Precle niedopieczone, czyli jak nie tworzyć wpisów presell page
Wpisy presell page, czyli popularne precelki to skuteczna i stosunkowo tania metoda na pozycjonowanie strony internetowej. Czasami jednak za niską ceną idzie niestety jeszcze niższa jakość wykonania. Bo poziom niektórych precli coraz częściej każe mi wątpić w inteligencję ich twórców...
Idei preclów krytykować nie zamierzam, bo sam dość często zajmuję się ich "smażeniem". Nie jest to robota specjalnie czasochłonna, a w skali miesiąca można spokojnie uzbierać na paliwo do samochodu :-) Niemniej jednak mam świadomość, że precle to pod wieloma względami brutalny gwałt na języku polskim, a same katalogi to mało logiczne agregatory danych, na których zdecydowanie więcej do roboty mają roboty Google'a niż ludzie. Jednak myślenie o preclach wyłącznie w kategoriach, że "tego i tak nikt nie przeczyta" to błąd. Prawda jest bowiem taka, że nikt nie przeczyta kiepskiego precla. Te, które są napisane porządnie mogą przynieść efekty w postaci bezpośrednich wejść na stronę pozycjonowanej firmy, nie mówiąc już o kwestiach poprawy jej wizerunku.
"Sexowne, erotyczne i apetyczne wpisy … ale ze smakiem!" - czytamy w nagłówku po wejściu do katalogu 2sexy.pl. Fajnie, bo ciężko jest znaleźć katalog presell page, w którym treści erotyczne byłyby akceptowane przez moderatora. Ale porzućcie nadzieję Wy, którzy podejmujecie się trudnego zadania wypozycjonowania erotyki. Regulamin tego, seksownego i erotycznego, katalogu jasno zabrania... linkowania do stron erotycznych. Nic więc dziwnego, że pojawiają się w nim artykuły o nowym rozkładzie jazdy PKP lub meblach na wymiar. No, chyba że to dla kogoś jest akurat seksowne ;-) Niemniej jednak twórcy tego katalogu precli przeszli sami siebie.
Okłamywanie robota
Kreatywność autorów precli bywa porażająca. Bo czasami trzeba się naprawdę mocno natrudzić, żeby po raz 15. napisać o tym samym, ale w inny sposób. Ale to nie znaczy, że można perfidnie i prostacko kłamać. Wiatr fantazji poniósł autora poniższego wpisu w rejony totalnej abstrakcji. Mianowicie wymyślił on sobie pismo o nazwie "prawnik Wrocław". Ten periodyk miałby zapewne spore szanse na rynku wydawniczym, ale póki co istnieje wyłącznie w myślach autora precla. Swoją drogą ciekawe czy z jego roboty cieszy się zleceniodawca? Śmiem wątpić...
Prawo jazdy Piła
Oto przykład frazy niemożliwej. No bo jak sklecić sensowne zdanie z bezsensowną frazą w środku? To niestety codzienność przy pisaniu precli. "Noclegi Szklarska Poręba", "catering Jelitkowo", a nawet wspomniany "prawnik Wrocław" wymagają od twórcy wpisu presell page zabiegów niemal akrobatycznych, żeby wpis trzymał się przysłowiowej kupy. Ale to co zrobił autor wpisu Prawo Jazdy Piła to już preclowe mistrzostwo świata. Przeczytajcie (najlepiej dwa razy) i spróbujcie znaleźć choć jedno zdanie, które ma jakikolwiek sens. To taki trochę telegram, tylko że zamiast "stop" jest "prawo jazdy piła" :-) Czyta się to bajecznie: "Prawo jazdy Piła często jest to szkoła, praca, rodzina (brak czasu na rozrywkę) i ich czas jest bardzo ważny dla ich samych jak również dla ich rodzin i najbliższych. Prawo jazdy Piła". Piła tango po prostu.
Jeśli znacie inne przykłady ekstremalnej patologii panującej w świecie precli, piszcie w komentarzach. Możemy je napiętnować wspólnymi siłami :-)
Idei preclów krytykować nie zamierzam, bo sam dość często zajmuję się ich "smażeniem". Nie jest to robota specjalnie czasochłonna, a w skali miesiąca można spokojnie uzbierać na paliwo do samochodu :-) Niemniej jednak mam świadomość, że precle to pod wieloma względami brutalny gwałt na języku polskim, a same katalogi to mało logiczne agregatory danych, na których zdecydowanie więcej do roboty mają roboty Google'a niż ludzie. Jednak myślenie o preclach wyłącznie w kategoriach, że "tego i tak nikt nie przeczyta" to błąd. Prawda jest bowiem taka, że nikt nie przeczyta kiepskiego precla. Te, które są napisane porządnie mogą przynieść efekty w postaci bezpośrednich wejść na stronę pozycjonowanej firmy, nie mówiąc już o kwestiach poprawy jej wizerunku.
Zobacz też:Seksownie o... PKP?!
"Sexowne, erotyczne i apetyczne wpisy … ale ze smakiem!" - czytamy w nagłówku po wejściu do katalogu 2sexy.pl. Fajnie, bo ciężko jest znaleźć katalog presell page, w którym treści erotyczne byłyby akceptowane przez moderatora. Ale porzućcie nadzieję Wy, którzy podejmujecie się trudnego zadania wypozycjonowania erotyki. Regulamin tego, seksownego i erotycznego, katalogu jasno zabrania... linkowania do stron erotycznych. Nic więc dziwnego, że pojawiają się w nim artykuły o nowym rozkładzie jazdy PKP lub meblach na wymiar. No, chyba że to dla kogoś jest akurat seksowne ;-) Niemniej jednak twórcy tego katalogu precli przeszli sami siebie.
Okłamywanie robota
Kreatywność autorów precli bywa porażająca. Bo czasami trzeba się naprawdę mocno natrudzić, żeby po raz 15. napisać o tym samym, ale w inny sposób. Ale to nie znaczy, że można perfidnie i prostacko kłamać. Wiatr fantazji poniósł autora poniższego wpisu w rejony totalnej abstrakcji. Mianowicie wymyślił on sobie pismo o nazwie "prawnik Wrocław". Ten periodyk miałby zapewne spore szanse na rynku wydawniczym, ale póki co istnieje wyłącznie w myślach autora precla. Swoją drogą ciekawe czy z jego roboty cieszy się zleceniodawca? Śmiem wątpić...
Prawo jazdy Piła
Oto przykład frazy niemożliwej. No bo jak sklecić sensowne zdanie z bezsensowną frazą w środku? To niestety codzienność przy pisaniu precli. "Noclegi Szklarska Poręba", "catering Jelitkowo", a nawet wspomniany "prawnik Wrocław" wymagają od twórcy wpisu presell page zabiegów niemal akrobatycznych, żeby wpis trzymał się przysłowiowej kupy. Ale to co zrobił autor wpisu Prawo Jazdy Piła to już preclowe mistrzostwo świata. Przeczytajcie (najlepiej dwa razy) i spróbujcie znaleźć choć jedno zdanie, które ma jakikolwiek sens. To taki trochę telegram, tylko że zamiast "stop" jest "prawo jazdy piła" :-) Czyta się to bajecznie: "Prawo jazdy Piła często jest to szkoła, praca, rodzina (brak czasu na rozrywkę) i ich czas jest bardzo ważny dla ich samych jak również dla ich rodzin i najbliższych. Prawo jazdy Piła". Piła tango po prostu.
Jeśli znacie inne przykłady ekstremalnej patologii panującej w świecie precli, piszcie w komentarzach. Możemy je napiętnować wspólnymi siłami :-)
Copyright @MemoryFive. Skontaktuj się z autorem drogą mailową |
Uśmiałem się przy ostatnim :) Ale ja nadal uważam, że dobrych precli nie ma :)
OdpowiedzUsuń@Prox: Dobre precle istnieją... gdzieś ;-) Z drugiej strony trudno oczekiwać porywających tekstów jeśli zleceniodawca jest w stanie zapłacić max kilka złotych za jeden wpis presell page...
OdpowiedzUsuńMichale, ale się uśmiałam !!! Do potęgi "n"!!!
OdpowiedzUsuńJesteś porażająco dobry w swoich tekstach - "szóstka" dla Ciebie.
Nawet Ja pozwalam sobie na precle, ale takiego jazgotu jeszcze niewidziałam :D
Pozdrawiam, Ewa Ż. /Apeiron Magazine
Precle są dobre pod warunkiem, że strona na której je umieszczamy nie zniknie po miesiącu :(
OdpowiedzUsuńtego ostatniego precla nie pisał przecież człowiek tylko bot - więc się tak nie śmiejcie :P
OdpowiedzUsuńale zaraz, czy ktos moze mi powiedziec - czy presell page sa strony do artykulow do przedruku? jak znalezc te preselle page? po prostu wpisac presell page w google?
OdpowiedzUsuńTak, syf w necie jaki ludzie tworzą przy próbach pozycjonowania jest niebywały, co najlepsze takie syf precle czasami wyskakują mi w wynikach google gdy szukam czegoś niszowego. Pzdr
OdpowiedzUsuń