Stracone pokolenie? A gdzie tam!

Ileż to już było barwnych określeń naszej generacji. Pokolenie Frugo, Generacja Nic, społeczeństwo post-nuklearne. Przyznam, że podczas lektury wywiadu Jacka Żakowskiego z prof. Tadeuszem Gadaczem doznałem szczególnego rodzaju gniewu i frustracji. I postanowiłem Gadaczowi dołożyć!


Mam taki naiwny zwyczaj gromadzenia intrygujących tekstów z rozmaitych gazet. A że jestem w stanie czytać głównie gazety, to i tych się przez ostatnie lata uzbierało całkiem sporo. Ostatnio natrafiłem na wywiad Żakowskiego z prof. Gadaczem z "Polityki" z 2005 r. Tekst zbulwersował mnie potężnie - zarówno w kwestii diagnozy współczesnego społeczeństwa, jak i rzekomy podział na kulturę „wysoką” i „niską”.

Wywiad do poczytania tutaj. Poniżej zaś to, co sądzi o nim autor niniejszego bloga.

Profesor Gadacz wpisuje się w modną ostatnimi czasy krytykę zastanej rzeczywistości kulturalnej. Jego diagnozę można określić jako "kulturę kciuka". Bo kciuk to podobno najważniejszy organ przedstawiciela współczesnego społeczeństwa: dzięki niemu możemy obsłużyć niezliczoną ilość jakże niepotrzebnych i szkodliwych urządzeń. Wytworów spaczonej kultury zachodu, od których, jak mniemam, Tadeusz Gadacz trzyma się z daleka.
Zobacz też:
Oswald Spengler i Nikolai Bierdiajew też coś przebąkiwali o upadku zachodniej kultury. I to jakieś kilkadziesiąt lat temu! Gadacz z pewnością wpisuje się w ten katastroficzny nurt, a współczesne "zastępowanie celów życia środkami życia" jest dla niego tak pewne, jak przekonanie, że "myślenie stało się sztuką ginącą".

Pamiętam, jak kilka lat temu Kuba Wandachowicz – gitarzysta zespołu Cool Kids of Death - wywołał w Gazecie Wyborczej burzę, nazywając pokolenie ludzi urodzonych po 1975 roku „generacją nic”. Choć w rzeczywistości jedynie usystematyzował poglądy, które bardzo dobitnie wyłożyła wcześniej Dorota Masłowska na kartach swej książki „Wojna Polsko-Ruska pod flagą biało-czerwoną”. Ponieważ jestem pełnoprawnym konsumentem tej kultury upadku uważam, że mogę zabrać głos w dyskusji o „straconym” (a może „prawie straconym”?) pokoleniu, z którego wyrosłem i z którym całkowicie się utożsamiam. Otóż kategorycznie sprzeciwiam się nazewnictwu, które dla scharakteryzowania naszej kultury zastosował prof. Gadacz. Wszyscy jesteśmy w równym stopniu konsumentami kultury, a ten kto nie ogląda telewizji, nie korzysta z dobrodziejstw współczesnych technologii i uważa, że cały świat to bezwartościowa, cyfrowa papka, a ludzie to bezmyślne maszyny, nie może wypowiadać się o współczesnej kulturze, której swoistość wyznaczają właśnie wymienione przeze mnie cechy.
   
No cóż: Umberto Eco już dawno podzielił mieszkańców naszej pięknej planety na katastrofistów i przystosowanych. Poglądy prof. Gadacza zamykają się niestety w tym pierwszym określeniu.

 
MemoryFive

Copyright @MemoryFive. Skontaktuj się z autorem drogą mailową

Komentarze

Popularne posty