Jak premier Tusk źle z BLIPa korzysta

Premier RP założył sobie mikrobloga. Użytkownicy mogą poznać najbliższe (mikro)plany Donalda Tuska. Prawda, że miło? O ile samej zasadności korzystania z BLIPa nie podważam, to mam wrażenie, że obsługujący kanał PRowcy Tuska gwałcą nie tylko zasady public relations, ale też, o zgrozo, język polski.


O tym czym się aktualnie zajmuje (oczywiście zawodowo) premier Donald można przeczytać na http://premier.blip.pl/ Poniższe cytaty pochodzą właśnie z tej strony. Można tam znaleźć m.in. takie rodzaje wpisów:

Wpisy nie wiadomo o czym
"Rada Ministrów przyjęła dziś m.in. nowe programy wieloletnie, o dużym znaczeniu dla regionów, ale i całej gospodarki". Wunderbar! Nowe programy o dużym znaczeniu dla regionów? Hmm ciekawe jakie to programy i dla jakich regionów mają znaczenie. Może się dowiem jak kliknę w odnośnik? W końcu na premier.gov.pl muszą być informacje z pierwszej ręki.

Niestety, na premier.gov.pl jest przysłowiowa dupa. Czyli początek ten sam co na BLIPie, a dalej jest tylko gorzej. Ręce opadają... Zresztą warto to zacytować w całości:
"Dziś Rada Ministrów zdecydowała o ustanowieniu nowych programów wieloletnich, które będą miały istotne znaczenie nie tylko dla regionów, ale dla całej gospodarki. Obejmą one inwestycje z sektora nowoczesnych usług, wzmacniające konkurencyjność i innowacyjność. Dzięki programom może powstać ok. 2 tys. nowych miejsc pracy, wiele z nich to stanowiska dla specjalistów, osób z wyższym wykształceniem. Kilka programów wieloletnich zostało zmodyfikowanych. Niektóre firmy, z uwagi na sytuację wywołaną kryzysem na rynkach finansowych, musiały dokonać korekty swoich zamierzeń. Programy wydłużono o kolejne lata, ale wysokość wsparcia ze środków publicznych nie uległa zmianie."

Wpisy I don't give a fuck
Bo co mnie interesuje, że "Przed posiedzeniem premier spotka się ze swoimi współpracownikami i wybranymi ministrami na tzw. przygotowaniu do Rady Ministrów"?

Albo to: "Premier spotkał się z policjantami, zaangażowanymi w zakończone sukcesem poszukiwania napisu skradzionego z Auschwitz-Birkenau." Jest nawet link do galerii zdjęć z tego epokowego wydarzenia. Zdjęć jest pięć. Są na nich, niespodzianka, Tusk i policjanci. Czuję się bogatszy dzięki ich obejrzeniu.

Wpisy niby to sondażowe
Premier pyta, a ja nie rozumiem. Sam nie wiem czy wstydzić się ze siebie, czy za Premiera. "Dzisiaj o 16.00 premier spotka się z konstytucjonalistami na temat propozycji zmian w konstytucji. Co sądzicie o propozycjach zmian w ustawie zasadniczej?" Eee... jestem za, a nawet przeciw. Chyba.

Wnioski są trzy:
1) osoby obsługujące premierowski kanał BLIP nie potrafią pisać krótko i zwięźle. Bo czyż mało konkretny wpis typu "Premier D. Tusk rozmawiał w Kopenhadze z prezydentem Izraela Szymonem Peresem na temat kradzieży historycznego napisu „Arbeit macht frei” w Auschwitz-Birkenau" nie mógłby wyglądać tak: "To szokująca zbrodnia - tak w rozmowie z Donaldem Tuskiem prezydent Izraela Szymon Perez ocenił kradzież napisu "Arbeit macht frei. Więcej na premier.gov.pl". Zaproponowany przeze mnie wpis byłby o jeden znak krótszy i zmieściłby się link. Pomijam już fakt, że jest mniej więcej konkretny i bezpośrednio odnosi się do wydarzenia. Ale jeśli PRowcy Tuska tego nie umieją, to sprawiają wrażenie, że
2) Premier RP zajmuje się pierdołami. "Jutro o 11.00 nietypowy wywiad premiera z gdnskim gimnazjalistą." (pisownia oryginalna). Choć warto się chwalić takimi inicjatywami, warto wyeksponować inne walory tej sprawy: "Premier wspiera edukację młodzieży. Już jutro gimnazjalista z Gdynii przeprowadzi ekskluzywny wywiad z Donaldem Tuskiem. Transmisja od 11 na premier.gov.pl". Mając do dyspozycji tak mocno ograniczoną liczbę znaków trzeba pisać tak, żeby przekazać informację maksymalnie konkretnie i zachęcająco; nie wylewając oczywiście dziecka z kąpielą i nie zapominając, że każde działanie Premiera jest podejmowane na rzecz społeczeństwa. W przeciwnym wypadku ktoś może pomyśleć, że
3) Tusk jest premierem bojaźliwym. Na BLIPie sonduje społeczny odbiór planowanych zmian.

I ogólnie jest drętwo i nieciekawie. O tym jak należy prowadzić politycznego mikrobloga warto się przekonać wchodząc na oficjalne konto Baracka Obamy na Twitterze.

Konkretnie podana informacja, jasne określenie korzyści społecznej z działalności premiera, zbliżenie do zwykłych obywateli - takie mam rady dla "fachowców" w sztabie Tuska. A tak naprawdę użytkowników BLIPa w ogóle nie interesuje bieżąca działalność premiera. Dlatego może warto byłoby czasami rzucić coś bardziej intymnego? Jak choćby u Baracka: "The winter garden is in at the @WhiteHouse, ready to grow food year-round"

Może i nasi politycy dojrzeją, żeby zatrudnić w swoim PRowskim sztabie kogoś, kto potrafi pisać teksty krótsze niż liczące po dwadzieścia stron briefy i notki prasowe. Życzę im tego na Nowy Rok :)

Komentarze

Popularne posty